Dotychczasowe sukcesy fotowoltaiki wciąż nie wyczerpują jej krajowego potencjału. Branżę czeka rozwój, ale też zmiany – zapowiada Bartosz Reichert, właściciel firmy ECORE, działającej w branży OZE już od 20 lat.
Jak wygląda rozwój fotowoltaiki w Polsce jako sektora OZE w ostatnich latach?
Branża fotowoltaiczna rok po roku biła kolejne rekordy – mocy zainstalowanej, inwestycji, maksymalnej dziennej produkcji. Było kilka krytycznych punktów, które doprowadziły do tej sytuacji. Najpierw w 2019 ogłoszenie programu Mój Prąd; pojawiały się setkami tysięcy prywatnych instalacji PV oraz zmianie uległo nastawienia Polaków do fotowoltaiki.
Drugi element kluczowy to obniżenie kosztów. Jeszcze we wrześniu 2018 w UE zniesione zostało cło na produkty fotowoltaiczne z Azji. Ceny, które i tak się obniżały, prawie skokowo spadły o jedną trzecią, później zadziałał efekt skali. Popyt sprzyjał wprowadzaniu na rynek nowych, coraz bardziej wydajnych rozwiązań.
Kolejnym progiem było zainteresowanie przemysłu rozwiązaniami PV. O dużym potencjale tego rynku w Polsce byłem przekonany od lat, ale jeszcze stosunkowo niedawno niskie i stabilne ceny energii nie zachęcały inwestorów do korzystania z OZE.
W 2019 roku 1 MWh kosztowała w taryfie B ok. 450 zł, jednak trzy lata później było to już ok. 800 zł i więcej.
Okres zwrotu inwestycji w fotowoltaikę skrócił się nagle z 8-9 lat do 4. Jeśli klient zdecyduje się na pięcioletni leasing – w praktyce spłaca wydatek z bieżących oszczędności.
Czy fotowoltaika w Polsce wciąż jeszcze się opłaca?
Rok 2023 będzie bez wątpienia dla firm z tej branży cięższy niż poprzednie. Rynek inwestycji prywatnych jest już w znacznej mierze nasycony. Klienci biznesowi w związku z niepewną sytuacją gospodarczą odkładają plany inwestycyjne na później. Rząd zamroził ceny energii nie tylko dla „Kowalskiego”, ale też dla małych i średnich przedsiębiorstw. W tej sytuacji trudno oszacować oszczędności z wprowadzenia OZE.
Obecny rok jest okresem przejściowym. W dłuższej perspektywie nie boję się o przyszłość fotowoltaiki w Polsce, czeka ją jeszcze wiele, wiele dobrych lat. W optymalnych warunkach, w szczycie ma potencjał pokrycia nawet 50% zapotrzebowania na energię polskich zakładów. Czy ten poziom można przekroczyć? Teoretycznie tak, ale wiązałoby się to z nieuzasadnionymi wydatkami. Co więcej, zakłady energetyczne nie chcą dziś przyłączania do sieci nowych instalacji dużej mocy. Liczbę paneli trzeba więc dobrać tak, by pozyskiwana energia była użytkowana na miejscu.
Na ile inwestowanie w OZE jest dziś dobrym kierunkiem rozwoju dla biznesu?
Redukcja kosztów eksploatacyjnych to w obecnych warunkach wielki atut dla każdego przedsiębiorcy. Są oczywiście branże energochłonne, w niektórych przypadkach pokrywając panelami całą dostępną powierzchnię dachu obniżymy rachunki ledwie o 5% – ale te kilkuprocentowe oszczędności w skali roku mogą oznaczać setki tysięcy, a nawet miliony złotych. Po stosunkowo krótkim okresie amortyzacji te kwoty każdego roku zostawać będą w budżecie firmy.
Dla niektórych zakładów instalacja o mocy nieprzekraczającej 50 kW jest zdecydowanie za mała w stosunku do potrzeb. Większa moc oznacza co prawda konieczność uzyskania pozwolenia na budowę, ale z tym ECORE radzi sobie naprawdę sprawnie, jesteśmy w stanie przeprowadzić klienta przez cały proces. I robimy to: na 2023 rok podpisane mamy kontrakty na instalacje o łącznej mocy 180 MW. Wartość tych przedsięwzięć to ok. 700 mln zł.
Zwrócę uwagę na jeszcze jedną kwestię: o ile zamiast instalacji naziemnych zawsze można postawić kolejny budynek, rozbudować zakład, to umieszczenie instalacji na dachu hali staje się wykorzystaniem miejsca, który do tej pory się marnowało. To po prostu lepsze wykorzystanie dostępnych zasobów.
Na co zwracać uwagę szukając wykonawcy instalacji?
Na rynku mamy bardzo wiele firm, które powstały dzięki zapotrzebowaniu na domową fotowoltaikę. Znaczna część z nich znalazła się teraz w trudnej sytuacji. Wyrosły na wysokich marżach – łatwiej negocjuje się z Kowalskim niż z dyrektorem finansowym dużego przedsiębiorstwa – i w sprzyjającej koniunkturze. Nie musiały się też zmagać z tzw. papierologią, bo formalności na rynku klienta fizycznego są znacznie mniej skomplikowane niż w przypadku instalacji na dachu hali. Teraz te małe firmy próbują odnaleźć się w sektorze przemysłowym. Wiele z nich stara się rywalizować niższą ceną, ale brak doświadczenia sprawia, że nie dostrzegają ważnych problemów i niedoszacowują trudności. Wybór niesprawdzonego wykonawcy to niemałe ryzyko. Rynek wymusi więc konsolidację; przetrwają duże, profesjonalne marki krajowe, a także nieliczne, solidne firmy regionalne. Większość drobnych graczy zniknie z rynku. Zostaną ci, którzy oferują najlepsze usługi: nie tylko projekt i wykonanie instalacji, ale też np. sprzedaż energii elektrycznej z OZE.
Czy w niedalekiej przyszłości panele fotowoltaiczne będą instalowane na dachu każdej hali?
Na Zachodzie coraz bardziej widoczny jest trend do obligatoryjnego umieszczania paneli PV na dachach nowych budynków o powierzchni przekraczającej określone minimum. We Francji w 2022 roku przyjęto nowe przepisy, zgodnie z którymi operatorzy parkingów, na których znajduje się przynajmniej 80 miejsc parkingowych, będą musieli wyposażyć je w fotowoltaiczne zadaszenia – tzw. carporty. Podobne zmiany czekają także Polskę. Budynki przemysłowe wydają się idealną lokalizacją dla fotowoltaiki. Energia użytkowana jest na miejscu, dobowy szczyt zużycia i produkcji wypadają w tym samym czasie, unikamy też problemów z sieciami przesyłowymi. Na podstawie naszej współpracy z LLENTAB mogę powiedzieć, że rzeczywiście większość przedsiębiorców decyduje się na inwestycję w PV, albo chce mieć taką możliwość w niedalekiej przyszłości.
Czy ma znaczenie rodzaj pokrycia dachu?
ECORE dysponuje systemem, który wyróżnia niska waga, nasze instalacje możemy umieścić w praktyce na dowolnym dachu, nawet starszym.
Współczesne hale mają bardzo często dachy z pokryciem z membrany. Nasz system klejony to dodatkowe obciążenie, ale niewielkie, maksymalnie 14 kg/m2. W każdym przypadku należy jednak skonsultować dodatkowe obciążenie z firmą która zaprojektowała i wykonała halę. Jeżeli chodzi o firmę LLENTAB to w większości przypadków nie trzeba wzmacniać konstrukcji, co dla inwestora jest niewątpliwie korzystne ze względu na koszty. Drugie używane dziś powszechnie pokrycie, czyli blacha, ma z naszego punktu widzenia najwięcej zalet. Montaż jest najwygodniejszy i najszybszy.
Mając na uwadze optymalizację konstrukcji oraz minimalizację kosztów polecamy naszym klientom montaż fotowoltaiki na płasko. Co Państwo o tym sądzicie?
Z racji bezpieczeństwa technologicznego nie stosujemy podnoszenia modułów na dachu. Niektóre konkurencyjne firmy stosują ten zabieg, żeby uzyskać lepszą ekspozycję, a przy tym umożliwić zmywanie powierzchni modułów przez deszcz. Zabrudzenia zmniejszają wydajność paneli, więc ten zabieg ma sens. Jednakże podnoszenie modułów generuje o wiele bardziej znaczące ryzyka – powstają przy nich worki śnieżne, obciążające dach i niewygodne do usuwania. Powstają też siły ssące, przy silnym wietrze grożące nawet wyrwaniem modułu, a co najmniej powstaniem nieszczelności na łączeniach. Dla ECORE priorytetem jest bezpieczeństwo, wolimy więc wykonać więcej ścieżek technologicznych i ułatwić regularne czyszczenie paneli niż stawiać na potencjalnie ryzykowne rozwiązanie. Wystarczy że pracownik raz w roku umyje zlicowane z połacią panele – używa się do tego prostej przystawki do myjki ciśnieniowej, praca nie zajmuje wiele czasu, zresztą świadczymy usługi i w tym zakresie.
Fotowoltaika a proces projektowy: jak długo trwa, przy uwzględnieniu wcześniejszych analiz i oceny technicznej?
Wpływa na to wiele czynników. W przypadku instalacji na dachach – czyli większości naszych realizacji – nie musimy się starać o decyzje lokalizacyjne, chyba że wymaga tego miejscowy plan przestrzenny.
Równocześnie przechodzimy procedurę przyłączeniową. Nie jest niezbędna do uzyskania pozwolenia na budowę, ale bez niej nie można włączyć gotowej instalacji. Na tym etapie bardzo często zdarzają się trudności, zakład energetyczny zgodnie z przepisami Prawa energetycznego żąda dołączenia do wniosku decyzji lokalizacyjnej. Co ważne, obecnie zakłady wydają decyzje prawie wyłącznie dla autoproducentów, czyli nie można odsprzedawać energii do sieci. Uzasadniane jest to przeciążeniem sieci i złym stanem infrastruktury. Dla inwestora nie jest to dobra wiadomość, bo poza specyficznymi branżami jak chłodnictwo, czy zakładami pracującymi w ruchu ciągłym, korzystniejsze byłoby sprzedawanie nadwyżek energii uzyskiwanych w weekendy.
Wracając do pytania – od podjęcia decyzji do wejścia na budowę może minąć nawet 14-15 miesięcy, sama realizacja zajmuje niewiele czasu, natomiast czas przeznaczony na odbiory i procedury wymagane przed włączeniem instalacji to często kolejne pół roku. Całe przedsięwzięcie planuje się więc w perspektywie dwuletniej.
Dlaczego rozpoczęliście współpracę z producentem hal stalowych firmą LLENTAB?
Podstawą jest wzajemny szacunek, można powiedzieć, że wybraliśmy się nawzajem. Spotykaliśmy się na wielu budowach, nawiązaliśmy dobre kontakty. LLENTAB jest w czołówce najlepszych wykonawców hal w naszym kraju; z drugiej strony pracownicy tej firmy doceniają nasze podejście do klienta, troskę o bezpieczeństwo Jesteśmy też jedną z pierwszych firm w tej części Europy, które otrzymały norweskie certyfikaty PWL w zakresie systemów klejonych – wymaga to bardzo specyficznych umiejętności i wiedzy. Często pracujemy w systemach niskonapięciowych, a więc bezpiecznych. Stosujemy moduły typu szkło-szkło, nie tylko trwalsze od ich poprzedników, ale także bezpieczniejsze i mające lepsze parametry techniczne.
Ważną kwestią jest też doświadczenie. Zarówno LLENTAB jak i nasza firma charakteryzuje się fachowością. Myślę, że to właśnie jest przyszłość fotowoltaiki na dachach hal – profesjonalizm.
„Wybierając halę wraz z systemem fotowoltaicznym od LLENTAB,
możesz liczyć na szereg korzyści i ułatwień.
- Doradzimy Ci w wyborze odpowiedniej wielkości systemu PV oraz rozwiązań technicznych na etapie projektu.
- Nasi specjaliści wybiorą rozwiązania nie tylko efektywne pod względem kosztów, ale przede wszystkim idealnie dobrane do Twoich potrzeb.
- Nie musisz martwić się o rozmieszczenie paneli na dachu ani o dobór optymalnego kąta ich nachylenia: zawsze analizujemy wydajność systemu PV w połączeniu z kosztami całej inwestycji oferując najbardziej korzystne rozwiązania.
- Dzięki współpracy ze sprawdzonym wykonawcą fotowoltaiki bierzemy pełną odpowiedzialność za szczelność pokrycia dachu – dajemy na to gwarancję.
- Dobieramy optymalny sposób montażu fotowoltaiki uwzględniając różne rodzaje pokrycia dachu. W dachach pokrytych membraną stosujemy system klejony CWL, bezpieczny i nie uszkadzający powłoki dachu.
- Dzięki dobranym rozwiązaniom instalacja jest trwała i niezawodna, a Ty możesz cieszyć się nie tylko energią słoneczną, ale także pełną ochroną Twojego dachu.”