Jak dobudować halę do funkcjonującego zakładu, mimo trudnego terenu, braku miejsca i innych ograniczeń? O zaletach konstrukcji hybrydowych, rozbudowie zakładu i planach inwestycyjnych rozmawiamy ze Stanisławem Pękalskim, prezesem zarządu Krośnieńskich Fabryk Mebli Krofam Sp. z o.o.
Niedawno w zakładzie Krofam powstała nowa hala magazynowa. Jakie przyczyny zadecydowały o rozbudowie fabryki?
Decyzję o rozbudowie podjęliśmy kilka lat temu; główny problem zakładu na tym etapie stanowił brak powierzchni magazynowej – miejsca na składowanie materiałów, jak i wyrobów gotowych. Tymczasem działka na której ulokowany jest zakład była już niemal w całości zagospodarowana, co znacznie komplikowało plany rozbudowy. Nie mieliśmy do dyspozycji terenu odpowiednio dużego, by można było normalnie prowadzić prace budowlane, nie mówiąc już o zapewnieniu odpowiedniego zaplecza. W tej sytuacji konieczne okazało się wyburzenie starego obiektu i uwolnienie potrzebnej przestrzeni. Fabryka, która przez cały czas prowadziła produkcję nie mogła zostać przez kilka miesięcy bez tak ważnego obiektu. Na wydzierżawionym w sąsiedztwie terenie zbudowana została więc tymczasowa hala-namiot, która przejęła funkcje magazynu.
Czy od początku planowana była budowa hali hybrydowej? Czy rozważał Pan inne rozwiązania?
O wyborze tej technologii zadecydowała między innymi – a może przede wszystkim – oszczędność czasu. Tradycyjne rozwiązania wydłużały czas realizacji, a tym samym utrudnienia w działalności zakładu. My nie zatrzymaliśmy produkcji nawet na jeden dzień, co uważam za niemały sukces.
Pierwotnie zresztą brane były pod uwagę także inne możliwości. Powstały nawet plany obiektu w systemie tradycyjnym: ściany murowane, konstrukcja stalowa, uzyskaliśmy stosowne zezwolenia. Ten wariant miał poważne wady. Ze względu na rozpiętość wiązarów w magazynie musielibyśmy zastosować słupy pośrednie. Dodatkowe podpory między regałami to stosunkowo niewielki problem w magazynie wyrobów gotowych, ale w magazynie materiałów byłyby utrudnieniem. Powierzchnie składowe, a tym bardziej manewrowe, służące do układania sztapli (towar ułożony warstwami) z płytą powinny być w pełni dostępne dla pojazdów. Każda niepotrzebna przeszkoda to także strata czasu dla pracowników obsługujących magazyn.
Nowy obiekt został dobudowany do funkcjonującego zakładu. Na ile uciążliwe były prace i w jakim stopniu kolidowały z bieżącymi zadaniami?
Jak zwykle w takich skomplikowanych pracach najważniejsza jest logistyka. Roboty rozbiórkowe musiały się odbywać tak, by już częściowo można było realizować inwestycję, a równocześnie nie zwalniać produkcji. Prace prowadziliśmy więc etapami. Hala jako taka podzielona była na część wysoką, dwunastometrową, przeznaczoną na magazyn wyrobów gotowych; oraz magazyn materiałów wysokości 8 metrów. Najpierw realizowana była hala niska, później wysoka. Ta ostatnia usytuowana jest w miejscu dawnego placu manewrowego, czyli w miejscu, gdzie odbierane były meble – tuż obok placu z trwającą budową. Ciężarówki z meblami i materiałami budowlanymi mijały się więc co chwilę. Kiedy hala niska została ukończona, można było zlikwidować plac, usunąć płyty drogowe i asfalt.
Wszystkie te prace toczyły się na bardzo trudnej działce. Odległość od ściany nowej hali do ogrodzenia nie przekracza w najwęższym miejscu 5 metrów. Już samo zorganizowanie placu budowy, miejsca na sprzęt było zatem bardzo utrudnione, podobnie jak wyznaczenie drogi pożarowej, co z powodu niewielkiej odległości od granicy działki wymagało budowy ściany oddzielenia pożarowego.
W jakim stopniu był Pan zaangażowany w budowę?
Wszystkie prace wyburzeniowe i przygotowawcze, łącznie z wykonaniem dróg na budowę leżały w naszej gestii. Mając własną brygadę remontowo-budowlaną mogliśmy sukcesywnie sami prowadzić rozbiórkę starej hali, a ostatecznie przekazać wykonawcy przygotowany teren. W części działki, na której powstał nowy obiekt trzeba było podnieść poziom terenu o ok. 90 cm. Łatwo sobie wyobrazić liczbę samochodów, które dowoziły pospółkę na plac. Ze względu na szczupłość terenu i złożoność zadania musieliśmy ściśle współpracować z generalnym wykonawcą i na bieżąco wprowadzać poprawki w harmonogramie, uwzględniając zmiany pogody i potrzeby zakładu.
Ile czasu zajęła budowa?
Cykl realizacji inwestycji po wdrożeniu projektu zamiennego zamknął się w pięciu miesiącach, począwszy od końca lipca. Przy czym LLENTAB w harmonogramie swój zakres miał dwa razy po cztery tygodnie i raz dwa tygodnie. Tak krótki czas budowy był możliwy do osiągnięcia dzięki wprowadzeniu elementów prefabrykowanych, można więc powiedzieć, że decyzja o wyborze technologii okazała się trafna.
Czy dobór technologii był warunkowany względami bezpieczeństwa i koniecznością poprowadzenia drogi pożarowej?
Jako zamawiający mieliśmy określone oczekiwania w zakresie obciążenia ogniowego. Generalnie zmiana technologii na hybrydową i pod tym względem była korzystna. W magazynie mamy trzy ściany oddzielenia pożarowego. Główna oddziela część istniejącą od nowo wybudowanej. Ściana ta jest murowana, bo w tym miejscu nie było możliwości wstawienia słupów i użycia płyt warstwowych z rdzeniem z wełny mineralnej. Stanowi ona również oparcie dla kratownic. Druga z nich (ściana długa) znajdująca się przy drodze pożarowej obłożona jest płytą warstwową z wypełnieniem z wełny mineralnej zamontowanej na słupach prefabrykowanych. Trzecią (ścianę szczytową) stanowią słupy stalowe zabezpieczone pożarowo płytami ognioodpornymi Ridurit również obłożone płytą warstwową z wypełnieniem z wełny mineralnej. Wspomniane trzy ściany mają odporność ogniową 120 minut. Do budowy czwartej ściany użyte zostały płyty warstwowe z rdzeniem poliuretanowym mocowane na słupach stalowych.
Hala jest już użytkowana. Jak z perspektywy czasu sprawdziły się przyjęte założenia?
Ocena wypada bardzo pozytywnie; udało się osiągnąć wszystkie postawione cele. Zastosowanie technologii opartej na prefabrykacji wydatnie skróciło czas realizacji inwestycji co w znaczący sposób zmniejszyło związane z tym utrudnienia.
Czy planuje Pan dalszą rozbudowę zakładu, być może z wykorzystaniem technologii LLENTAB?
Nie ma takiej możliwości gdyż powierzchnię działki którą dysponujemy całkowicie zagospodarowaliśmy.